5 popularnych roślin, które oczyszczają powietrze. Czy rzeczywiście pomogą nam żyć #BezSmogu?

Artur Kurasiński
14 grudnia 2018
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

Sezon grzewczy zawitał na dobre. Strach przed otwieraniem okiem w mieszkaniach nie jest niczym osobliwym. Z jednej strony powinniśmy wietrzyć mieszkania, z drugiej alarmujący stan powietrza zmusza nas do zamknięcia okien i najlepiej – nie wychodzenia z domu. Sporo słyszymy o badaniach NASA, jak również o tym, że rośliny filtrują powietrze lepiej niż drogi oczyszczacz powietrza. Jest w tym ziarno prawdy, ale…

Nie od dziś wiemy, że rośliny oczyszczają. Już w połowie XX wieku wiedziano, że rośliny rosnące na bagnach świetnie radzą sobie z zanieczyszczeniami wody. Niedługo potem okazało się, że zbawienne dla środowiska działanie posiadają nie tylko wodorosty. Dziś wiemy, że również rośliny doniczkowe filtrują powietrze, a badania NASA podpowiadają, które gatunki sprawdzą się najlepiej w naszym domu.

Co o kwiatach wie NASA?

Z badania NASA wynika, że rośliny domowe absorbują toksyny z powietrza. Rośliny te wykazują wzmożoną aktywność w zamkniętych pomieszczeniach. Wprawdzie ich moc przerobowa nie jest tak pokaźna jak w przypadku oczyszczaczy powietrza, jednak niezaprzeczalnym atutem jest tutaj oszczędność, w pełni naturalne działanie, a także oddziaływanie terapeutyczne. Przyjrzyjmy się zatem kilku popularnym gatunkom.

1. Areka żółtawa (Chrysalidocarpus lutescens)

Areka żółtawa to jeden z najzacieklejszych wrogów toksyn w zamkniętych pomieszczeniach. Jest palmą, która nie lubi przeciągów. Preferuje raczej wilgotny klimat, tudzież częste zraszanie, choć dzięki zdolności do emitowania dużych ilości pary wodnej, dobrze aklimatyzuje się w miejscach o suchym powietrzu. Lubi jasne przestrzenie, jednak nie należy wystawiać jej na bezpośrednie słońce. Sprawdzi się nie tylko w naszym domu czy mieszkaniu, lecz także i w biurze. Niezależnie od tego warto pamiętać, że roślina najlepiej rozwija się w temperaturze od 18 do 24 stopni Celsjusza.

2. Chamedora seifrizii (Chamaedorea seifrizii)

Chamedora seifrizii to kolejna roślina z rodziny palm. Nazywana jest także palmą bambusową. Jak się okazuje, ta odmiana usuwa z powietrza m.in. benzen oraz formaldehyd. Preferuje raczej umiarkowaną wilgotność, a zwiększone nawodnienie wymagane jest jedynie wiosną i latem, kiedy roślina aktywnie rośnie. A zatem umiarkowane ciepło oraz jasność, a także temperatura w przedziale 16 – 24 st. Celsjusza stanowią optymalne warunki dla tej rośliny.

3. Dracena deremańska (Dracaena deremensis)

Dracena uchodzi za jedną z najmniej wymagających roślin doniczkowych. Prosta w utrzymaniu i pielęgnacji może żyć nawet kilkadziesiąt lat, o ile zapewnimy jej odpowiednie warunki. Osoby nie zaprawione w pielęgnacji roślin, śmiało mogą sobie na nią pozwolić. Absorbuje związki chemiczne z powietrza, a badacze z NASA zalecają ją jako nieodzowną dla środowiska człowieka. Jeśli więc chcemy, aby dracena filtrowała nasze domowe powietrze, zapewnijmy jej jasne stanowisko, najlepiej od wschodniej bądź północnej strony, a także względną wilgoć oraz temperaturę w przedziale 16 – 22 st. Celsjusza.

4. Fikus Alii (Ficus macleilandii “Alii”)

Odmiany fikusów można liczyć w setkach, jeśli nie tysiącach. Sporej części z nich nie hodujemy w naszych mieszkaniach z wielu różnych powodów. Fikus Alii w każdym razie świetnie radzi sobie w domowych warunkach. Preferuje raczej wilgotne powietrze oraz pełne światło słoneczne, choć bezpośrednia ekspozycja na promienie słońca niekoniecznie mu służy.

Fikus skutecznie usuwa opary chemiczne z powietrza i jest odporny na owady. Nie należy umieszczać go w przeciągach ani w pobliżu klimatyzatorów, ani też zbyt często zmieniać mu miejsca. Świetnie adaptuje się do pomieszczeń, o ile panuje w nich temperatura w przedziale 16 – 24 st. Celsjusza.

5. Paproć Bostońska (Nephrolepis exaltata “Bostoniensis”)

Wśród wszystkich oczyszczających powietrze roślin Paproć Bostońska zajmuje pierwsze miejsce pod względem skuteczności w usuwaniu formaldehydu. Substancja, jak się okazuje, znajduje się prawie we wszystkim. Plastikowe worki, wykładziny podłogowe, kleje, ręczniki papierowe, piece gazowe i wiele, wiele innych to tylko niektóre jej źródła. Paproć Bostońska jest bardzo wytrzymała, co tłumaczy również jej popularność.

Sprawdzi się zarówno w mieszkaniach, jak i w biurach. Jeśli zatem chcemy, by przez dłuższy czas filtrowała nasze powietrze, zapewnijmy jej lekko wilgotną ziemię oraz temperaturę w granicach od 18 do 24 stopni.

A co ze smogiem?

Roślin, które filtrują powietrze jest całkiem sporo. Również na liście NASA znajdziemy ich całkiem pokaźną liczbę. Co jednak ze smogiem? Czy stawiając w naszym mieszkaniu paproć, dracenę, czy fikusa rozwiążemy skutecznie problem zanieczyszczenia powietrza generowanego przez stare piece, przemysł lub transport i będziemy żyć #BezSmogu? Wygląda na to, że nie do końca.

Coraz częściej krytykuje się teorię NASA. Rozpowszechnione przekonanie o tym, że kilka roślin definitywnie rozwiąże problem zanieczyszczenia w pomieszczeniu, okazuje się mitem. Coraz częściej słyszymy o nowych opracowaniach naukowych, które potwierdzają, że do oczyszczenia takiego stężenia zanieczyszczeń, z jakim mamy do czynienia na co dzień, powinniśmy nabyć setki jeśli nie tysiące odmian danej rośliny. I to tylko do jednego mieszkania!

Nie gwarantuje to 100% powodzenia w walce ze smogiem, choćby z uwagi, że nasze domy, mieszkania czy biura nie są i nie mogą być w pełni odizolowane od napływu powietrza z zewnątrz. Należy też powiedzieć, że rośliny wprawdzie filtrują powietrze i oczyszczają je z toksyn, jednak nie usuwają pyłów zawieszonych z powietrza, a o to między innymi chodzi w walce ze smogiem.

Czy oczyszczacz pokona smog?

Dlatego należy rozważyć, czy zestawianie ze sobą roślin i oczyszczaczy powietrza ma rzeczywiście sens. Prawdopodobnie nie, chociażby z uwagi na to, że oczyszczacze produkowane są przede wszystkim w celu wyeliminowania z powietrza pyłów zawieszonych. Warto jednak zwrócić uwagę, że wybierając oczyszczacz do naszego domu czy biura, również powinniśmy przyjrzeć się krytycznym okiem dostępnym na rynku modelom.

A co z roślinami? Prawdopodobnie nie uratują nas całkowicie przed smogiem, jednak z całą pewnością nie powinniśmy z nich rezygnować, choćby z uwagi na ich pozytywny wpływ na nasze samopoczucie. Kwestia smogu to o wiele szerszy problem, którego nie rozwiąże w pełni ani żadna roślina, ani nawet najlepszy oczyszczacz powietrza. Tym bardziej cieszę się, że eurobank kontynuuje kampanię #BezSmogu, której jestem ambasadorem.

Jej celem jest szerzenie wiedzy na temat smogu i zwiększenie świadomości Polaków na temat zagrożeń wynikających z oddychania zanieczyszczonym powietrzem. Dwie edycje kampanii przyniosły do tej pory 100 czujników smogu zlokalizowanych w placówkach banku na terenie całej Polski. Dzięki temu lokalne społeczności mają dostęp do bieżących informacji o poziomie stężenia zanieczyszczeń powietrza. Większa świadomość to początek zmian.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon