Jednorożec z fusów po kawie czyli jak EcoBean chce zmienić świat

Artur Kurasiński
31 października 2023
Ten artykuł przeczytasz w 16 minut

To jest transkrypcja wywiadu nagranego jako podcast. Jeśli chcesz posłuchać kliknij tutaj.

Artur Kurasiński

Dzień dobry witam bardzo serdecznie, ja nazywam się Artur Kurasiński. A to jest technofobia, podcast, w którym wyjaśniam, jak technologia wpływa na nas i na nasze życia, a dzisiejszy odcinek powstał we współpracy z firmą Innoenergy. Będę miał przyjemność gościć (również w waszym imieniu) Monikę Radomską i Marcina Koziorowskiego z firmy EcoBean. Dzień dobry a teraz Marcinie i Moniko, jakbyście mogli się przedstawić, kim jesteście? Co robicie w firmie EcoBean?

Marcin Koziorowski

Jestem Marcin Koziorowski, jestem CEO w startupie EcoBean, który został założony w 2018 roku.

Monika Radomska

A ja nazywam się Monika Radomska

Artur Kurasiński

Piękna prezentacja. Dziękuję, bardzo mamy to, słuchajcie, chciałbym zacząć od pogratulowania wam, ponieważ wcale nie tak bardzo dawno temu gruchnęła informacja chyba 23 października, że pozyskaliście 7 000 000 EUR na budowę bio rafinerii? Do pełnej waloryzacji fusów kawowych. Łał. Brzmi to bardzo fajnie. To już jest która wasza runda finansowania?

Marcin Koziorowski

To jest trzecia runda finansowania. I to praca całego zespołu przyczyniła się do tego, że znaleźliśmy się na tej liście. Podmiotów, startupów wyznaczonych do dofinansowania, która to runda to runda trzecia? Tak naprawdę jej połowa pozwoli nam dokończyć zbieranie tej rundy. I zmniejszyć, że tak powiem, rozwodnienie wszystkich udziałowców, co bardzo wszyscy przyjęli z ogromną radością.

Artur Kurasiński

Dobrze, bo w takim razie zacznijmy od początku. Jak już jesteśmy tutaj przy tak pięknym wydarzeniu, jakim jest znalezienie kolejnego podmiotu, który uwierzył wam, to zacznijmy od samego samego początku. Skąd w ogóle pomysł na to, aby odzyskiwać albo produkować z fusów kawowych?

Marcin Koziorowski

To Kacper Kosowski, współzałożyciel EcoBean, który wywodzi się z branży kawowej. I nasze spotkanie. W 2018 roku. To spowodowało, że on natchnął wszystkich do tego, żeby zacząć się zajmować fusami, zacząć prowadzić śledztwo, co jest w środku? Co moglibyśmy z nich zrobić? Pewnie niektórzy nas jeszcze kojarzą i pamiętają. Zaczynaliśmy od brykietu kawowego i to był taki pierwszy produkt, z którym próbowaliśmy zmierzyć się z rynkiem. Jak się okazało, nieskutecznie. No i szybko później wróciliśmy do laboratoriów i zaczęliśmy się zastanawiać, co bardziej ekologicznego i co bardziej w jakiś sposób lepiej waloryzować fusty po kawie? No i tak zaczął powstawać proces biorafineryjny rozkładu chemicznego bio biotechnologicznego tych fusów na zielone surowce.

Artur Kurasiński

No dobrze, bo powiem szczerze, jak słyszę o tym, że ktoś ma genialny pomysł na zrobienie kolejnej aplikacji w modelu SaaSowym, jeszcze opartej o chmurę i jakiś tam ekosystem Google czy Facebooka, no to mówię dobra, szalony pomysł, ale powiedzmy, że ma szansę powodzenia. Ale fusy z kawy? Wyście uwierzyli w ten pomysł? Jak to było na początku?

Marcin Koziorowski

No oczywiście. Na początku było bardzo dużo znaków zapytania, ale gdzieś tam moje kontakty i długa współpraca już, bo chyba ponad 13, a chyba nawet już 15 lat współpracy z Politechniką Warszawską i to głównie z wydziałem chemicznym. I to spowodowało, że wiedzieliśmy od razu, z kim te wszystkie problemy i znaki zapytania spróbować, skonfrontować? I czy w ogóle jest nadzieja w tym?

I czy w ogóle jest sens, żeby się zabierać? Więc tak, właściwie zaczęliśmy. Zebraliśmy zespół odpowiednich ludzi, profesorów, doktorów do tego, żeby mogli szybko ocenić, czy po prostu jest sens i co z tych fusów? Ewentualnie później możemy zrobić?

Monika Radomska

A też dodam, że na poziomie samej koncepcji. No to tak jak wspomniałeś, Kacper u nas wywodzi się z branży kawowej, w której pracował przed dołączeniem do EcoBean ponad 20 lat. I też Kacper po prostu zwrócił uwagę na to, że no tych fusów jest ogrom i to będzie problematyczne dla firm. W związku z tym, że wchodzą regulacje unijne, które będą wymagały np.

Raportowania śladu węglowego, a powstawanie 9000 ton odpadu dziennie. No to jest problem w kontekście środowiskowym, więc tutaj był duży potencjał dla firmy, chociażby ze względu na to, że po prostu musimy rozwijać się w sposób bardziej zrównoważony, niż do tej pory.

Artur Kurasiński

Okej i jak to wyglądało? Na początku? Po prostu mieliście już gotowy pomysł biznesowy? Co będziecie pozyskiwali z tych fusów? Czy dopiero to takim kolejnymi krokami? Krok po kroku udawało wam się dojść, a to będziemy mieli przeciwutleniacz? A to olej kawowa, to nie wiem. Ligninę, dodatki białkowe. Czy to wam się od razu złożyło w całość?

Marcin Koziorowski

Oczywiście, to były tak naprawdę już lata, lada pracy i prób eksperymentów, kolejnych kilka, kilka, można powiedzieć. Kamieni milowych. Musieliśmy rozwiązać po drodze, żeby żeby dojść do tego miejsca, gdzie jesteśmy?

Oczywiście pierwszym takim dużym, które pierwsi inwestorzy, którzy nas uwierzyli, zadawali pytania, to było kwestia logistyki i zbiórki tych fusów z wielu rozproszonych miejsc i to nam się udało zrobić. Dzięki współpracy z naszym partnerem z GLSem możemy te fusy zbierać z kawiarni, restauracji, hoteli, wszędzie, gdzie duże ilości powstają, a pod kątem pod kątem chemicznym oczywiście ilość prób i ilość tego, jak ten proces zostanie poprowadzony i kolejność otrzymywania tych surowców to się zmieniało w czasie. Mamy taką historię zmian, prowadzoną, tego naszego procesu i myślę jesteśmy tak.

Po 60 którejś wersji optymalizacji tego, tak rozpatrując, to od początku, więc ten proces bardzo ewoluował, został bardzo zoptymalizowany i to no i to sprawiło, że już teraz właściwie jesteśmy pewni pewni tej technologii, którą mamy. Ona zaraz będzie złożony wniosek o zabezpieczenie tej technologii, czyli będziemy występowali o patent, więc jesteśmy gotowi.

Artur Kurasiński

Znaczy brzmi to pięknie, niesamowicie fajnie, że ktoś pewnego dnia wpada na rozwiązanie problemu, który jest globalna, bo umówmy się. Kawa nie tylko pije się w Europie, ale na całym świecie, w Ameryce. Hektolitrami. Amerykanie potrafią kupować sobie ogromne kubki do samochodów, kilku litrowe, żeby jeździć i w ciągu dnia mieć kaw, się pod ręką. Także to jest to coś, co nawet nikomu nie trzeba tłumaczyć. Wielkie korporacje, firmy, kawiarnie, które, które codziennie właśnie zalewają parzą kawę, no będą z radością, pewnie z wami działali, aż dziwne jest, że nikt wcześniej na to nie wpadł. To jest taki pomysł rodzaju tak genialnego, tak prostego, że cholera po prostu jest taki właśnie. Niesamowite, że wam to udało?

Monika Radomska

Nie do końca jest tak jest. Parę firm, które zajmują się fusami, była największa w Wielkiej Brytanii firma, która przetwarzała fusy kawowe na brykiet. Natomiast jest to najniższy poziom waloryzacji tych fusów. No i umówmy się. Brykiet jest czymś spalarnym.

Więc firma niestety niestety upadła ze względu na niską waloryzację i mały potencjał inwestycyjny. Jest też firma w Danii, która przetwarza fusy kawowe na surowce do kosmetyków. Natomiast tym, czym my się wyróżniamy, to jest najwyższa waloryzacja i my w naszym procesie opracowaliśmy go tak, żeby właśnie wytwarzać te 5 bio surowców i zostawiać zerowy odpad.

Na koniec te fusy, które przy samym procesie parzenia są wykorzystywane zaledwie w maksymalnie 30%, no to ten całe 70%. Już my się nim zajmiemy i przetwarzamy je właśnie. Na bio surowca.

Artur Kurasiński

Ok. Bo to jest tak, że tworząc zalążek czy pomysł na EcoBean? Wyście już mieli z tyłu głowy, że regulacje unijne wejdą tam w 2024 roku? Czy to było tak, że po prostu się to zbiegło i jest takie magiczne. Magiczny kombos.

Marcin Koziorowski

Wiedzieliśmy, w którym kierunku idą regulacje, w którym idzie gospodarka obiegu zamkniętego? Oczywiście, nie znaliśmy zapisów i dat, kiedy one zostaną wdrożone, ale wiedzieliśmy, kiedy to nadejdzie i zakładaliśmy, że to będzie właśnie taki okres 3 do 5 lat i my musimy być wtedy gotowi.

Coraz to nowsze dyrektywy związane i z poziomem recyklingu plastików, i teraz z zakazem, z dyrektywą dotyczącą singal jest plastics. To nam to nam wszystko pomaga.

Do tego jeszcze to, że duże korporacje w pierwszej kolejności, a już niedługo pewnie i małe, i średnie przedsiębiorstwa będą musiały i są zobowiązane do tego, żeby redukować swój ślad węglowy, żeby dążyć do neutralności emisyjnej?

No to wszystko nam sprzyja. No my przychodzimy, wyciągamy do nich rękę, dzięki temu, że ten nasz proces zaoszczędza. Emisję dzięki przetworzeniu 1 tony? Możemy zaoszczędzić przeszło 3,5, tony nie wyemitowanego dwutlenku węgla.

Tutaj nam tak naprawdę potencjał do tego, żeby później ofcetować te firmy czymś realnym, czymś namacalnym w Europie i jeszcze do tego one w tym w jakiś sposób partycypują. W każdym biurze. Pijemy kawę, generujemy tak naprawdę o olbrzymie ilości, więc ludzie widzą w tym sens.

Monika Radomska

Myślę, że tu jeszcze dochodzi taki aspekt, że my jako firma, która zajmuje się de facto kawą, kawę, tak jak powiedziałeś, pije prawie każdy na świecie pije, zna i lubi i jesteśmy.

Mogę powiedzieć, tak, narzędziem, który jest łatwy do implementacji w firmie, bo wystarczy, że ktoś się zgodzi na na to, że my będziemy od nich odbierać fusy, albo ktoś będzie kupował nasze bio surowce zamiast surowców, które już są na rynku, a mają znacznie wyższy ślad węglowy.

Więc jesteśmy łatwi do implementacji, ale też przyjemnie do komunikacji dla tych firm, bo fajnie się uczy swoich pracowników czy klientów. Właśnie o zrównoważonym rozwoju na bazie na bazie kawy, bo jest to po prostu przyjemne i nieskomplikowane.

Artur Kurasiński

Okej, na razie wszystko wygląda wspaniale. To powiedzcie mi, czy będąc startupem impaktowym mieliście problemy ze zrozumieniem ze środowiska biznesowego? Co właściwie robicie? Na czym można zarobić? I czy w ogóle jesteście fajnie jako firma do inwestycji? Czy raczej było tak o spoko? Fajnie, że zaadresowaliście bardzo palący problem? Tu jest moja książeczka. Czechowa nara zgłosi się po ile chcecie, to dostaniecie? Czy były problemy? Czy raczej było tak, że wpadliście w Super dobry moment, w którym wszyscy mówili Boże, potrzebujemy w startupów właśnie, które będą zmieniały świat?

Marcin Koziorowski

Myślę, że wszyscy poszukują? Inwestorzy wszyscy poszukują takich startupów, które są, które mają potencjał do zmiany i mają ten ogromny zasięg i też jeszcze wpływ.

Myślę, to że być startupem impaktowym, czyli do spełnienia jeszcze jedno dodatkowe kryterium, mimo tego, że jeszcze musi być startupem, który będzie w stanie zarobić i ten model biznesowy musi być ułożony, więc to jest raczej utrudnienie, niż przywilej. I to sprawiało.

To nam nie ułatwiało, tak jak ktoś powie, że 1 na 10 startupów wychodzi, trzeba jeszcze dodać, że działamy w branży odpadowej, tak naprawdę można by jeszcze to śmiało przez 10 przemnożyć i porwaliśmy się trochę z Motyką na słońce.

Szczególnie jeśli, jak wiadomo przepisy często nie nadążają nad technologią i zawsze są zapóźnione, więc w naszym przypadku też tak jest. Legislacja na pewno nam tutaj nie ułatwiła i dywanu przed nami nie rozłożyła, więc trochę jednak tych fusów w oczy przyjęliśmy i musieliśmy często się przecierać na tej drodze. Pozyskiwania, pozyskiwania funduszy, w ogóle, wdrażania naszego pomysłu do tego, żeby móc pokazać, zaprezentować i dalej rozwijać.

Monika Radomska

Ale to, co myślę, jest jeszcze też taką naszą dużą zaletą to jest to, że nie jestem. Jesteśmy po prostu startupem, który powiedzmy się działo sobie dwóch panów i wymyśliło że zbudują startup. Będzie fajnie, tylko panowie tutaj od początku tworzą kompetencje w zespole, czyli 3 osoby w zarządzie.

No to jest Kacper, który 20 lat w tej branży kawowej był Marcin, który zajmował się zawsze transferem technologii do biznesu i macie, który siedział w funduszach wiele lat i się w tym specjalizuje, ale też tworzenie samego teamu nasz team R&D ma kilkanaście osób.

Specjalizujące się już już w różnych surowcach. Mamy wsparcie profesorów, doktorów, ale też zespół ofisowy, gdzie składamy się ja z 2 z 2 koleżankami. Tutaj mamy zaplecze, mamy kompetencje, nie uczymy się naszego zawodu tutaj w firmie, tylko panowie nas wyciągnęli z rynku, żeby już weszły i po prostu.

Artur Kurasiński

Działały, czyli macie sformowaną strukturę? Praktycznie pokryliście wszystkie możliwe obszary, które były wam niezbędne do tego, żeby pokazywać jako kompletny zespół, powiedzcie coś na temat samej organizacji. Strukturę. Ile obecnie osób macie na pokładzie?

Marcin Koziorowski

Mamy 25 osób i na pewno oczywiście ta ilość będziemy jeszcze zwiększać. Niedawno przeprowadziliśmy się do nowego laboratorium. I tak naprawdę to jest taki klocek, puzzel, który budujemy pod to, kiedy ta nasza pierwsza fabryka będzie gotowe, to będzie nasze takie przeniesione tam jeden do jeden centrum kontroli jakości.

No i ten dział, ten dział badawczo rozwojowy. Teraz jeszcze kompletujemy. Tam jest kilka wolnych miejsc. Myślę, że ważnym, takim podejściem, które przyjęliśmy, jest takie założenie, taka strategia, że my nie wszystko będziemy potrafić i nie wszystko jesteśmy w stanie zbudować in House i budujemy ten startup, otaczając się kompetencjami, które nam brakuje. Zapraszamy.

Przede wszystkim strategicznych inwestorów do współpracy z EcoBean, którzy dają do tego potencjał. Żebyśmy byli rozwijali się nie tylko w Polsce, ale i za granicą, żeby dawali nam wnosili te kompetencje, chociażby w postaci właśnie budowania fabryk chemicznych czy dostępu do globalnego rynku surowców chemicznych, czy bycia liderem w branży kawowej, czy bycie liderem w branży logistycznej.

Tego wszystkiego, jakbyśmy jakbyśmy chcieli to wszystko mieć u siebie i to wszystko zbudować, to rzeczywiście musielibyśmy już teraz blisko, pewnie zatrudniać grubo powyżej 50 osób, no a nadal jeszcze nie dostarczając i nie sprzedając końcowych produktów. Więc to by było zdecydowanie zdecydowanie jeszcze trudniejsze od tego, co już mamy, co już osiągnęliśmy.

Artur Kurasiński

W monikacie marcinieładnie przedstawiła. Że masz bardzo duże, bogate doświadczenie w komercjalizacji na styku nauki i biznesu, to powiedz mi, czy dużym problemem jest takim razie w Polsce właśnie stawianie takich spółek, które potrzebują talentów z i zaplecza naukowego, a jednocześnie, żeby uwierzyć, to że? No właśnie, to jest projekt komercyjny, on będzie działał trochę na innych zasadach. Czy widzisz taką? To jest problem, czy raczej kwestia, a to się samo i szybko robi?

Marcin Koziorowski

Myślę, że to jest coś olbrzymi problem, który musimy cały czas nadrobić i uczyć się od Europy zachodniej, jak jak to funkcjonuje, jak blisko powinien współpracować biznes z naukowcami? I i trzeba i trzeba szukać tych przykładów za granicą.

Oczywiście, tak naprawdę największym problemem chyba są pieniądze i zbudowanie zaufania poprzez właśnie przykłady, które wyszły, które się udały.

W Polsce jest ostatnio. Słyszałem taką statystykę, chyba ponad 200, 210. Przy 211 spinów założonych na palcach ręki można policzyć.

Te, które dostały finansowanie od funduszy i dalej gdzieś się rozwijają i dalej, że tak powiem, mają szansę na bycia po prostu znaczącym, jakimś liderem w swojej dziedzinie i coś osiągnąć, więc no to tak, jakby pokazuje skalę, gdzie jesteśmy, jak powinniśmy, dużo jeszcze zmienić, żeby tych spółek technologicznych mogło, tych startupów technologicznych wywodzących się z uczelni mogło powstać zdecydowanie więcej.

Artur Kurasiński

A gdybyś miał magiczną różdżkę i mógłbyś zmienić? Bardzo duża albo nawet wszystko to, co byś taki twój idealny pomysł, albo pomysł na idealną współpracę na nie wiem. Regulację na stworzenie środowiska właśnie pozwalającego na komercjalizację tego, co się dokonuje, co się wytwarza na uniwersytetach. Jakbyś to określił, są jakieś takie przykłady, gotowe.

Marcin Koziorowski

Wzorce oczywiście są w Niemczech, i w Wielkiej Brytanii. Myślę, że dobrym przykładem często są firmy farmaceutyczne albo też chemiczne właśnie, które bezpośrednio na uniwersytetach mają swoje, czy to akceleratory, czy po prostu swoje laboratoria, gdzie wykorzystują ten ogromny potencjał studentów, którzy już w trakcie studiów realizują projekty i rozwiązują problemy, które, które dla firmy są potrzebne, przydatne, a później mają bardzo łatwą ścieżkę do tego, żeby stać się jej pracownikami.

Ci ci, którzy są najlepsi i po prostu zazwyczaj z automatu już kontynuują dalej swoją ścieżkę rozwoju i to mogą później wybrać czy czy jakby idą dalej we współpracy? Ścieżką bardziej naukową robią doktorat, ale doktorat, który będzie zrobiony na potrzeby, na potrzeby firmy?

Czy właśnie skręcają w tę stronę biznesową, ale z mocnym fundamentem naukowym i specjalizacją w danej obszarze danej dziedzinie nauki? No to zdecydowanie później łatwe zrozumienie i współpracę. I to też buduje ten pomost pomiędzy pomiędzy nauką a biznesem. Dużo, dużo, nie ma tej przepaści, braku zaufania, po prostu tam jest wszystko na miejscu, to się dzieje w jednym w jednym, środowisku i od samego początku jest w jakiś sposób połączone, więc wydaje mi się, że powinniśmy.

Artur Kurasiński

Próbować, a masz wrażenie, że w Polsce nauka jest gotowa do tego, żeby chcieć komercjalizować? Czy to jest bardziej kwestia taka, że biznes chce i potrzebuje tych tego zaplecza, właśnie naukowego? A naukowcy, ludzie z ludzi, którzy wytwarzają naukę, mówią no nie wiem, ja jestem trochę taki tutaj, nie wiem, czy mogę, czy powinienem, bo ja w końcu nie robię tego. Dla zysku, jak to obserwujesz.

Marcin Koziorowski

Tutaj oczywiście, musi się wiele zmienić co do tego, bo wiadomo, że komercjalizacja wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i ryzykiem, które trzeba, które trzeba podjąć i które na koniec dnia dostarczyć technologię, trzeba wziąć za nią odpowiedzialność, ona musi zadziałać, zostanie wdrożona, to musi być bezpieczna i musi się nadawać, jeszcze musi przynieść jakieś zyski, więc to jest, myślę, że trudne co do tego i to bardzo.

I to bardzo odstrasza naukowców do tego, żeby podejmować się takich takich współprac. Ale trzeba, ale trzeba im po prostu zapewnić odpowiednie warunki, trzeba z nimi bardzo ściśle współpracować.

Mam nadzieję, że też sposób finansowania grantów, który kiedyś właśnie polegał na tym, że bardzo dużo grantów było przydzielanych bezpośrednio na uczelnie, nie we współpracy z podmiotami biznesowymi, no te projekty niby z założenia, które miały być wdrażane, tak naprawdę nie zostały, nie zostały nigdzie i nigdy wdrożone.

Więc mam nadzieję, że teraz trochę ta Szala się przechyli na to, że to biznes będzie musiał przychodzić i nauka będzie musiała wyjść w stronę biznesu, otworzyć, nauczyć tej współpracy, być bardziej otwarta, bo po prostu nie będzie miała pieniędzy na te.

Artur Kurasiński

Zostawmy na razie środowisko naukowe, wróćmy do otwartego biznesu. To, na czym zarabia EcoBean, jakie są wasze możliwości monetyzowania tego, tych waszych usług.

Monika Radomska

Mamy dwa źródła pierwsze to jest to, że zarabiamy na odbiorze fusów z punktów i produkcji, czyli z chore Ka i od wytwórców kawy instant, którzy będą naszym głównym dostawcą fusów, a drugi, drugi Stream to jest sprzedaż naszych biosurowców jako alternatyw dla istniejących, z o wiele niższym śladem węglowym.

Marcin Koziorowski

No i trzeci w przyszłości, na które się szykujemy, to jest oczywiście potencjalna sprzedaż albo dostarczanie po prostu offsetu w postaci zaoszczędzonego CO2, to też rynek, jakby tutaj też się rozwija i też cały czas go śledzimy. Z najnowszych doniesień wiemy, że wartość 1 tony zaoszczędzonej obecnie chociażby w logistyce jest Warta 230 EUR i cały czas rośnie, więc tu też będzie miało to znaczący, znaczącą pozycję w naszym spis z 5 naszego budżetu. W przyszłości.

Artur Kurasiński

Kto powiedział o was, że będziecie pierwszym kawowym jednorożcem?

Monika Radomska

Profesor Bolesław Rok, który całe jest takim guru zrównoważonego rozwoju w Polsce. Jest to dla nas ogromne wyróżnienie. Właśnie, że to spadło z jego słów?

Artur Kurasiński

No taki duży, jak się ładnie to nazywa środowisku startupowym „bet z rzeczywistości” albo z przyszłością? Firma, którą określamy jako jedno rożec to taka, która ma wartość przynajmniej jednego miliarda dolarów. To jakby się tak mieli, popatrzeć w swoje excele i w swoje to kiedy potencjalnie bylibyście w stanie taki tytuł sobie przypisać?

Marcin Koziorowski

Profesor powiedział, że będzie to za dwa lata bezpiecznej, ja bezpieczniej powiem, że raczej za trzy. Jak patrzymy w nasze excele, to się może wydarzyć. To wszystko ma gdzieś powiązanie.

Do tego, jak dużo do tej pory biorafinerii, dużych biorafinerii, które nazywamy mega rafineriami, uda nam się w Europie postawić. Pewnie jest to dość optymistyczne, ale na razie, że tak powiem, cały czas to utrzymujemy i pod tym się podpisujemy, że za te 3 lata będziemy mieli już 3 duże, funkcjonujące mega rafineria, więc to nam pozwoli próbować osiągnąć, że tak powiem, ten cel, no i przekroczymy tę wyceną ten 1 mld USD

Artur Kurasiński

Dobra, to teraz już 2 razy padła padła nazwa czy też określenie rafineria? Brzmi to trochę tak, no ja przynajmniej znam rafinerię z branży paliwowej. Tak to wygląda jak ogromna, bardzo skomplikowana maszyneria, fabryka z dużą ilością rur, gdzieś na gdzieś, na poboczu, bo tam dużo jest też produktów, które są dosyć niebezpieczne dla ludzi. Powiedzcie mi to, jak będzie taka rafineria wyglądała waszym waszym? Wypadki?

Marcin Koziorowski

Żeby ładnie, to określić, na pewno będzie lepiej brzmi Zielona biorafineria. To nie będzie rzeczywiście coś, co musi stać nawet na uboczu. Mamy pewne plany, chociażby i współpracujemy z miastem Helsinki i oni wręcz sobie wymarzyli i do tego nas zachęcają, żeby rekultywować centrum miasta i taką biorafinerię we współpracy z nami postawić w centrum jako przykład takiego zielonego zielonego budynku.

Chociażby takim świetnym porównaniem jest ta spalarnia śmieci, która jest w Kopenhadze i służyć zbudowana jest jako takie centrum edukacyjne dookoła i w samym centrum miasta. Oczywiście, jest to skomplikowane, my to bardziej przyrównujemy, jakby wzorujemy się trochę z produkcję baterii i fabryką produkcji baterii.

I gdzieś to są takie wielkości, więc nie będą aż tak olbrzymie chemiczne zakłady, jakimi są rafinerie. Pierwsza nasza fabryka zamknie, myślę się, że w powierzchni 2,5, tysiąca m² będzie do takiej wielkości hala produkcyjna. Więc tak dla wyobrażenień to nie są, nie są aż tak ogromne zakłady?

Artur Kurasiński

Powiedzieliście, że chcecie mieć taką rafinerię? Chcecie mieć kilka takich rafinerii? Jeżeli dobrze was słuchałem, to pewnie potrzebujecie takich rafinerii wszędzie tam, na każdym kontynencie, bo pewnie ciężko będzie przewozić te fusy? Nie wiem. Z Europy, to do stanów i vice versa, czyli pewnie będziecie musieli stawiając kolejne swoje oddziały, spółki, stawiać tam rafinerię?

Marcin Koziorowski

Tak, model jest taki, że przynajmniej jedna rafineria na duże, na duże państwo. Oczywiście, w przyszłości myślimy o globalnej ekspansji, na razie skupiamy się na Europie, więc te pierwsze na pewno będą powstawać na największych rynkach w Europie.

Najwięcej kawy piją ilość i generują odpadów. Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, ale też ze względu na picie, że tak powiem, per capita na głowę. Najwięcej, Finowie, Szwedzi. Więc to są takie kraje, które bierzemy pod uwagę w pierwszej kolejności pod kątem szukania, budowania partnerstw. I tak naprawdę. Johngevncher. Pod budowę takich lokalizacji docelowych, przemysłowych.

Monika Radomska

Pamiętaj też, że jesteśmy. To, co wcześniej padło startupem impaktowym, więc takie przewożenie fusów ze stanów to już w ogóle jakaś abstrakcja, by była przewożenie fusów z jednego państwa do drugiego trochę mija się z celem impaktu, bo samo przewożenie generuje ci ślad węglowy. Duży, a my sobie kalkulujemy każdy etap naszej działalności i działanie lokalne, no jest jak najlepsze, jest najlepszym sposobem na zwiększenie tego impaktu. To, co zostało wyprodukowane w formie fusów, lokalnie, lokalnie, żeby zostało przetworzone i lokalnie, żeby zostało sprzedane. I to jest najbardziej optymalny model.

Artur Kurasiński

A jakiego typu? Widzicie? Zagrożenie dla waszego biznesu? To jest kwestia zmian związanych z globalnym ociepleniem, to jest kwestia regulacji prawnych, to jest kwestia świadomości klientów. Nie wiem braku zaufania do takiego modelu, w którym ktoś swoje odpady sprzedaję, bo się będzie bał, że ktoś jeszcze na tym nie daj? Boże zarobi ogromne pieniądze? Co na chwilę obecną jest takim deal break’erem?

Marcin Koziorowski

Wszystko to, co wymieniłeś, pewnie po po trochu, ma znaczenie i może przyczynić się do tego, że nam utrudni rozwój. Ale myślę, że akurat w naszym, w naszej sytuacji, gdzie jesteśmy, była po prostu ogromny kapitał.

Potrzebne do tego, żeby ruszyć i zacząć budować te instalacje, żeby budowaćer i móc rozpocząć po prostu przetwórstwo i udowodnić, że ten model biznesowy zarówno od strony finansowej, jak i ekologicznej, właśnie środowiskowej.

Jest opłacalny, jest z korzyścią dla wszystkich stron. Więc no my bardzo wiele musieliśmy obiecać, żeby, żeby, żeby być teraz tu, gdzie jesteśmy, ale wydaje mi się, że udało nam się dotrzymać słowa?

Artur Kurasiński

Czy w takim razie widzicie wasz biznes w Europie? Czy patrzycie z łakomym wzrokiem też na terynki, które są większe? Nie wiem. Chiny, Azja, Ameryka czy chcecie jednak budować? Przede wszystkim rozwijać spółkę? Na początku tutaj na kontynencie europejskim?

Marcin Koziorowski

Oczywiście nie mówimy nie wszystkim inwestorom, którzy do nas przychodzą i właśnie się pytają, czy to z Indii, czy to ze stanów, ale realnie patrząc, musimy wykonać ten pierwszy krok tutaj, w Europie, a później trochę przyszłość pokaże, czy pierwsza duża fabryka powstanie w Stanach, czy w Niemczech? Bardziej realne wydaje się na ten moment wydają się Niemcy, ale tutaj, że tak powiem, nie skreślamy takiego scenariusza.

Artur Kurasiński

Dobra za 3 lata, exit, miliardowa wycena i co koniec? Już pozamiatane? Nie będziecie chcieli się zajmować tą spółką? Czy nadal widzicie się jako osoby, które aktywnie pracują i coś właśnie w niej robią?

Marcin Koziorowski

Myślę, że na pewno będziemy coś robić, na pewno będziemy coś robić dla EcoBean, a wydaje nam się, że będziemy mogli też jeszcze zrobić? Spróbować? Chociażby rozwinąć kilka jeszcze fajnych pomysłów, które mamy, które mamy w głowie, więc nadal na pewno będziemy w tym w tych zielonych startupach. Próbowali się, próbowali walczyć i dalej i dalej rozwijać. I mieć jakiś impakt, zostawić, zostawić coś dla dzieciaków.

Artur Kurasiński

A czego wam brakuje?

Marcin Koziorowski

Jak zawsze w startupie brakuje nam pieniędzy, oczywiście i wiadomo, że one są potrzebne i przyspieszają i przyspieszają rozwój, ale też no myślę, że partnerskie podejście właśnie biznesu i szybkość, działania korporacji, gdyby one były trochę bardziej dynamiczne, na pewno by nam pomogło. Do tego, żeby móc szybciej wdrażać nasze nasze usługi na dużą i szeroką skalę. To są chyba dwa główne punkty.

Artur Kurasiński

Ostatnie moje pytanie spotkaliśmy się w Amsterdamie na TBB i ja was obserwowałem, trochę z boku. Wasze stoisko było duże, bardzo dużo osób podchodziło, pytało się, dotykało ma całą. Produkty, które tam były wystawione. To jest bardzo duże zaangażowanie z waszej strony, żeby się pojawić, to tam był dużo osób było z waszego zespołu, powiedzcie mi, ile razy w ciągu roku na taki event się wybieracie, jako cała spółka.

Monika Radomska

Organizacja. Na wielu praktycznie jesteśmy w środku sezonu, no i odwiedzamy naprawdę dużo eventów. Akurat tbi było największym, na którym się wystawialiśmy, ale też dopiero co byliśmy na host Milano, jednym z największych w ogóle targów na chore.

Więc rozpychamy się, ale żeby zaistnieć w głowach, to co wcześniej wspomniałeś? Że trzeba zbudować? Świadomość? Musimy budować? Nie tylko świadomość tego, że należy wdrażać takie zielone rozwiązania i budować gospodarkę obiegu zamkniętego, ale też musimy zadbać o budowanie świadomości samego EcoBean.

Więc żeby to zrobić? No to jesteśmy naprawdę. Na wielu wydarzeniach, mamy na szczęście sporo osób w filmie, więc jesteśmy w stanie się w ogóle multiplikować w różnych miejscach? Jednocześnie, no bo takie.

Marcin Koziorowski

Rekord chyba z maja, który pamiętam, to byliśmy na 4 imprezach, jednocześnie w jednym tygodniu w różnymi składami.

Artur Kurasiński

Jeden tygodzień i cztery imprezy?

Marcin Koziorowski

Na takich dużych, międzynarodowych.

Artur Kurasiński

Widzicie w takim razie potencjał? Musi widzieć potencjał w pojawianiu się na takich imprezach, bo inaczej byście nie inwestowali w to tyle swojego czasu.

Marcin Koziorowski

Oczywiście, spotykamy tam w trakcie, w trakcie zbierania rundy finansowej, poszukiwanie inwestorów, jeżdżenie z nimi to są bardzo dobre miejsca, żeby się z nimi tam spotkać. Na miejscu poznać i załatwić wiele, wiele rzeczy za pierwszym razem, więc musimy być na to. Fundrising jednak jest jest dość ciężki, szczególnie w tych czasach, więc musieliśmy dużo czasu na to poświęcić, żeby po prostu pojeździć po Europie. Głównie i zbudować i zbudować to zaufanie z inwestorami i przekonać ich do siebie.

Monika Radomska

Ale też na takich wydarzeniach, oprócz oczywiście takiego takiej podstawy, jakim są spotkania z inwestorami. To naprawdę sporo ciekawych osób można poznać. Tak jak nie wiem, w którymś momencie podeszła do nas pani z komisji Europejskiej i nawiązaliśmy kontakt. To jest budowanie networku.

Artur Kurasiński

Drodzy, dziękuję wam bardzo serdecznie. Nie chce kłamać, bo powiedziałem że to ostatnie moje pytanie, w związku z tym chciałbym, żeby to faktycznie było moje ostatnie pytanie. Chociaż mam jeszcze całkiem dużo, ale może zostawmy je na kolejną okazję, bo mam wrażenie, że faktycznie w takim tempie, o którym wy opowiadacie i które się wydarzyło do tej pory, no to te 3 lata mogą się z błyskawicznie spłaszczyć, raczej chyba w 2 albo może nawet szybciej. Będziecie mieli bardzo, bardzo wypasionego? Czy staniecie się bardzo wypasionym jednorożcem? Więc ja wam bardzo serdecznie gratuluje. Ostatni rundę, ale wiem, że to nie jest ostatnia ostatnia, cieszcie się i mam nadzieję, że uda wam się spełnić i zacząć budowy tego waszego, tej waszej rafinerii. Fajnie, by było zobaczyć. Taki zakład faktycznie pomagający naszej biednej planecie, bo jednak my lubimy sobie komplikować sytuację i na wielu, wielu polach tą naszą ziemię nieźle wyzyskujemy także raz jeszcze. Monika Radomska. Marcin Koziorowski z firmy Eko bin. Byli moimi i waszymi gośćmi. Bardzo wam dziękuję i mam nadzieję, że zobaczymy się albo na jakiś kolejnych targach, albo gdzieś. Przy okazji jakiegoś imprezowego, startupowego wydarzenia, także dziękuję wam za udział i do zobaczenia.

Marcin Koziorowski

Dzięki serdecznie.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon