Apteo.pl – start!

Artur Kurasiński
3 maja 2008
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

Apteo.pl - apteka internetowa leki lekarstwa

Pogoda jest jaka jest ale ludzie rzucili się na wypoczyn. Telefony milczą więc korzystając z kilku dni wolnych od natłoku innych spraw postanowiliśmy w majowy długi weekend oficjalnie uruchomić naszą aptekę internetową w wersji beta – Apteo.pl. Projekt z szybkiego i prostego (planowaliśmy 2-3 miesięcy prac) przeistoczył się w ponad roczną walkę ze wszystkim i wszystkimi…

Fajnie jest coś domknąć i poczuć, że projekt nabiera w końcu komercyjnego sznytu (czytaj zaczyna w końcu zarabiać na siebie zamiast generować koszta). Apteo jako projekt dało nam nieźle w kość – zaczynając od strony realnej apteki a skończywszy na softwarze i programistach. Tym bardziej, że zaczynając prace nad nim kompletnie nie znaliśmy branży oraz nie byliśmy w stanie poprawnie ocenić zagrożeń – niczym Titanic wpadaliśmy na gorę lodową tylko, że w naszym wypadku co chwilę i to na coraz większą.

Z pamiętnika project managera: z designem oraz strukturą serwisu poszło łatwo – rok temu Apteo byłby jedną z lepszych designów aptek w sieci – niestety stworzona przez nas grafika obecnie lekko już się zestarzała a i konkurencja zdążyła pozmieniać swoje witryny. Poświeciliśmy trochę czasu (pewnie jak zwykle okaże się, że za mało) na testowanie interface’u i ekranów z mechanizmami zakupowymi – chyba pozbyliśmy się większości problemów jakie występują w innych podobnych serwisach.

Mam nadzieję, że będę klienci polubią naszą aptekę i będą do niej wracać – moim pomysłem było abyśmy odeszli od standardowej prezentacji produktów na stronie na rzecz serwisu z pożytecznymi informacjami – stąd u dołu serwisu zobaczycie kilka kategorii z informacjami przydatnymi dla osób robiących zakupy w Apteo. W przyszłości chcemy rozwijać te działy, ba być może ewoluują one w stronę osobnych blogów wspierających sprzedaż? Zobaczymy.

Jak widać Apteo nie jest apteką walczącą z konkurencją cenami – co prawda plasujemy się w górnej części peletonu jeśli chodzi o ceny ale tak naprawdę chcemy bić się z konkurentami dzięki ofercie (tak, tak „the long tail” się kłania). Oprócz tego zamierzamy wykorzystać synergię między zakupami w sieci a siecią aptek (w Warszawie mamy ich siedem) do promowania a być może również sprzedaży (odbioru) produktów zamawianych przez internet. O reszcie planów nie powiem – niech konkurencja sama pogłówkuje :)

Sam serwis został oparty o komercyjny silnik sklepu z mechanizmami e-apteki – niezbędna okazała się współpraca i zakup dodatkowych licencji od KamSoftu ponieważ inaczej nie moglibyśmy automatycznie aktualizować cen (co w przypadku apteki skazywałoby nas na ręczne sprawdzanie cen każdego z kilku tysięcy produktów). Dzięki temu z poziomu panelu admina możemy zawiadywać całością zakupów, płatności, kampanii reklamowych i programy partnerskiego w jednym miejscu.

Kiedy już daliśmy sobie radę z softem, serwerem oraz podłączeniem do bazy zmieniło się prawo dotyczące aptek. W wywiadzie dla Gazety naprawdę nie przesadzałem – widmo rychłego zamknięcia działania e-aptek zajrzało nam do oczu. Środowiska i lobby aptekarskie zaczęło gwałtownie domagać się usankcjonowania (w domyśle – wydania negatywnej opinii na temat handlu w sieci) działań aptek internetowych. Prawie im się udało – min. Religa wysłał do Brukseli propozycję zmian prawnych a w międzyczasie PiS został odspawany od sterów władzy.

Z dużym poślizgiem czasowym rozporządzenie zostało pozytywnie zaopiniowane i wydane – jak można było się spodziewać Minister Zdrowia Pani Ewa Kopacz (znana z otwartej niechęci do sprzedaży leków poprzez internet) postawiła poprzeczkę wysoko narzucając bardzo restrykcyjne warunki sprzedaży (nie chcąc się powtarzać proponuję zajrzeć do jednego z poprzednich wpisów na ten temat).

Dziś jest 3 maja czyli dzień w którym ustawa zaczyna obowiązywać. Jak widzę na stronach konkurencji nie ma żadnych zmian ani dodatkowych informacji dotyczących nowych metod transportu. Ciekaw jestem czy jest to wynik majowego lenistwa czy po prostu nikt w tych firmach nie przejmuje się sankcjami prawnymi?

Apteo dostosowało się do zaleceń prawnych i dysponuje wszystkimi wymienionymi w rozporządzeniu mechanizmami do transportu produktów farmaceutycznych. Co czyni nas na tę chwilę jedyną legalnie działającą apteką w sieci :) Zobaczymy jak swoja ofertę zmodyfikują inne apteki. Bo muszą to pewne inaczej grozi im odebranie koncesji na prowadzenie apteki.

Możemy już sprzedawać ale to nie oznacza, że prace zakończyły się – teraz czas na zabawę w pozycjonowaniu serwisu, poprawianie błędów programistycznych, usability no i dbanie o poprawne relacje z klientami. Cieszę sie, że na własnej skórze będę testował dość spory projekt e-commerce’owy – do tej pory byłem jedynie specem teoretykiem w tej dziedzinie. Teraz zaczną mi się śnić google’owe statystyki, ilości odbić i conversion ratio. Ratunku.

Na koniec chciałbym podziękować moim partnerom w bojach – Łukaszowi i Przemkowi, którzy tak jak ja zaliczali doły psychiczne w walce z przeciwnościami losu ale nie poddali się. Wspieraliśmy się wzajemnie i dziś wiem, że jedna osoba nie byłaby w stanie udźwignąć całości sama. Guys I owe you one :)!

Kolejne gorące podziękowania ślę Wojtkowi Kyciakowi znanemu niektórym z bloga o e-commerce. Mogę szczerze polecić wiedzę i usługi Wojtak jako speca od wielu spraw związanych z e-commerce i to nie tylko w Polsce. Wojtek wsparł Apteo w początkowej fazie i dzięki jego pracy uwierzyliśmy, że nam się uda zrealizować to tak jak chcemy.

Ostatnie ale ważne podziękowania chciałbym przekazać zespołowi z firmy Aptus, który dzielnie wspierał nas w bojach z warstwą programistyczną i dokonał tego co na początku wydawałoby się niemożliwe – postawił i spiął to wszystko do kupy. Panie Piotrze, dziękuję bardzo :) Zmienił Pan moje zdanie o informatykach dzięki Pana poświęceniu i zaangażowaniu!

PS. A wszytkim życzliwych proszę o wsparcie :) Obyśmy nie skończyli jak oni

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon